wtorek, 2 kwietnia 2013

Od Ulquiorry

Pewnego dnia wstałem i poszedłem na polowanie. Słońce jeszcze wschodziło. Razem ze swoim przyjacielem Ryukiem postanowiliśmy zapolować na największego jaka, jaki pasał się na północy. Ja swojego upolowałem. Usłyszałem wołanie o pomoc. Był to mój przyjaciel w sidłach wielkiego króla smoków. Próbowałem mu pomóc ale nic nie mogłem zrobić. Smok ten był za bardzo potężny aby go zranić. W mgnieniu oka smok zmiażdżył go pod swoimi wielkimi łapami. Czułem straszny ból. Właśnie straciłem mojego najlepszego przyjaciela. Musiałem się na smoku zemścić. Bez wahania zacząłem w niego uderzać czarami. Gdy moja siła magiczna była już bardzo słaba, wyciągnąłem miecz i ruszyłem do walki. Nawet nie zauważyłem gdy smok mnie zranił, po prostu walczyłem dalej. Poważnie zraniłem bestię. Runął do wody. Byłem bardzo podniecony tym że właśnie zgładziłem Króla Smoków. Zauważyłem że krwawię. Zemdlałem. 
Obudziłem się nazajutrz z wielkim bólem. Podszedłem do kałuży. Nie wierzyłem własnym oczom. Smok, kiedy został pokonany przekazał mi swoje moce. A były to jeszcze bardzo potężne moce Króla Smoków. Zjawił się posłannik smoków. Powiedział mi : Jesteś bardzo potężny wilki, nikomu dotąd nie udało się zabić Króla. Od teraz ty jesteś naszym Królem. Nie wierzyłem własnym uszom. Nie dość że musiałem poszukać sobie watahy to będę musiał zajmować się panowaniem nad wielkimi smokami. 
Poszedłem w podróż. W podróż do watahy. 
Stałem już u progów watahy. Wszyscy patrzeli na mnie obojętnym wzrokiem, wyglądali jakby się mnie bali. Szamani wytykali mnie łapami i mówili : "To ten, Król Smoków". Niestety niektórzy znali mnie za tego który wytępił całą watahę za młodu. Wchodząc na dziedziniec zauważyłem piękną, białą wilczycę. Przywitała się : 
- Witaj! Jesteś nowy? Jestem Luna, miło mi cię poznać. 
- Jestem Ulquiorra - powiedziałem 
- W jakiej jesteś watasze? 
- Obydwu biegunów. A ty? 
- Ach. Ja jestem w Europie. Leży na zachodzie. A ty gdzie mieszkasz? W północnym czy południowym? 
- W północnym, w jaskini. - Luna bardzo mi się spodobała. Poczułem coś dziwnego. Czego nigdy nie odczuwałem
------------------------------Luna, dokończysz?-------------------------------

sobota, 30 marca 2013

Od Frostbolt

Biegłam przez las. Wiedziałam, że wyszłam poza graniece watahy bo zrobiło się chłodniej. To były tereny Watahy Obydwu Biegunów. Nagle Wpadłam na jakiegoś wilka. Był czerwony i miał opaskę na oku.
-C,Kim jesteś i co tu robisz?-zapytał sie.
-Jestem Frostbolt z Watahy Europy, a ty kim jesteś?
-Jestem Lavi. Jesteś obca, nie powinno cię tu być.
-Ale jestem. Nic na to nie poradzisz.
Obejrzałam go od stóp do głów. Nie wyglądał jakoś źle. Był całkiem przystojny. Ale jego uroda mnie nie obchodziła. Chciałam się tylko dostać do Elentarisa i z nim odwiedzić moją znajomą Home w Watasze Życia, która była daleko za granicami.
-Prze[uścisz mnie?-zapytałam sie.
----------------Lavi?--------------

piątek, 29 marca 2013

Trzecia ankieta

No dobra. Zostały wybrane 2 nazwy (obie miały 50%), aponieważ chcę byście wszyscy uczestniczyli w życiu watahy zapraszam do głosowania w 3 ankieice.

piątek, 22 marca 2013

Druga ankieta

Ja i Taure wybrałyśmy 3 nazwy (tak wiem, 2 są od nas). Głosujcie na tą, która wam sie podoba najbardziej.

środa, 20 marca 2013

Smutne wieści

Riptide, Roxa, Lutec i Lani postanowili odejśc. Pożegnajmy ich serdecznie. Nigdy was nie zapomnimy.

Od Riptide

Własnie dostałem list od mojej siostry. Miałem objąć stanowisko Alfy w innej watasze. Własnie zmarł nasz ojeciec. Podszedłem do Roxy. Musiałem jej o tym powiedzieć.
- Roxa, posłuchaj. Muszę odejść z watahy. Zmarł mój ojciec i muszę zostać Alfą innej watahy.
--------------------Cd. Od Roxy--------------------
-Ojej. To straszne. Współczuję ci. Pójdę z tobą.
-Naprawdę?
-Tak. Pewnie. Zapytajmy się co na to dzieci.
Podeszliśmy do naszych dzieci. Były już dorosłe i nie mogliśmy za nich decydować.
-Wasz ojciec musi odejść. Ja idę z nim. Co wy na to?
Lutec i Lani się zgodzili. Niestety Miriam postanowiła zostać. Pożegnaliśmy się tylko z Alfami i innymi wilkami i poszliśmy w świat.