Przechodziłem obok jakiegoś lasu. Usłyszałem wycie innych wilków. Od razu pobiegłem w tamtą stronę. Kiedy znalazłem się już na małej polance otoczyło mnie kilka watah warcząc i skradając się. Nagle z tłumu wyszła jakaś jakaś szara wilczyca. Od razu się w niej zakochałem. Nagle wyrwała mnie z zamyśleniu jednym mocnym drapnięciem.
- Ał! A to za co?! - zapytałem.
- Czego tu chcesz?
- Ja niczego, szukam tylko watahy.
- To sobie dalej szukaj.
- Ale, a em...mógłbym dołączyć do waszej?
- Waszej? Chyba do mojej.
- Mógłbym?
Spojżała na mnie srogo. Chwilę pomyślała po czym odparła zrezygnowana.
- A dobra...
- Dzięki! Dzięki!
- No chodź już.
W drodze do watahy zapytałem.
- Jak masz na imię?
- Windstream.
- Ładnie.
------------------------------------------Windstream, dokończysz?------------------------
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz